Zupy to ważny element tajskiej kuchni. Wyraziste i pełne smaku, a mimo to bardzo lekkie. Przyjemne nawet w upalny dzień. Tom Yam to chyba najprostszy sposób na przywołanie smaku Tajlandii, a dla mnie po prostu wakacji :). To zupa, która łączy w sobie wszystkie egzotyczne smaki i zapachy tajskich ziół i przypraw: lekko pikantny galangal, orzeźwiająca trawa cytrynowa, niezwykle aromatyczne liście limonki kafir, ostre chilli i kwaśna limonka, a wszystko z delikatnym posmakiem słonego sosu rybnego. Nie znam bardziej udanego połączenia smaków :). Za każdym razem, gdy przygotowuję Tom Yam, zadziwia mnie jej intensywność i złożoność, a każda łyżka jest jak oglądanie zdjęć z wakacji. No to jak zrobić tajską zupę?
Tradycyjnie w Tajlandii jedzono Tom Yam Pla - ostro-kwaśną zupę z mięsem ryb słodkowodnych, których było kiedyś pod dostatkiem. Późnej w Tajlandii pojawiła się masowa turystyka, a jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać hodowle krewetek - wtedy na stołach zawitała Tom Yam Kung, czyli wersja z coraz łatwiej dostępnym mięsem krewetek i to ona dziś bije rekordy popularności. Jeszcze inną, popularną odmianą jest Tom Yam Kai, w której znajdziemy kurczaka - to dziś opcja wybierana przez turystów jako „bezpieczna” :). Tom Yam możemy podawać również z owocami morza czy wieprzowiną, więc jest to zupa bardzo uniwersalna i łatwo możecie dopasować ją do własnych upodobań. Dodatkowo możecie dodać do niej pod koniec gotowania 2 łyżki mleka kokosowego - w ten sposób przygotujecie Tom Yam Nam Khon.
Jak większość tajskich dań, Tom Yam przygotowujemy na mocno gorącym woku - trwa to dosłownie kilka minut. To dobra opcja na szybki lunch.
SKŁADNIKI (2 średnie porcje)
- 2 szklanki wody (ok. 400ml)
- 6-8 średnich krewetek, oczyszczonych (albo ok. 200g mięsa kurczaka, ryby, owoców morza - pokrojonych w małe kawałki)
- 2-3 grzyby słomiane, pokrojone w ćwiartki (u nas dostępne w puszce, więc często zastępuję je brązowymi pieczarkami)
- 1 pomidor (latem używam malinowych, pycha!)
- 1 łodyga trawy cytrynowej, pokrojona na kawałki ok. 3 cm
- 3-4 liście limonki kafir, przerwane na połowę (liść musicie złożyć na pół wzdłuż żyłki, wierzchnią stroną do środka, i ją wyrwać, ciągnąc za jej ogonek - w ten sposób uzyskacie dwie połówki i uwolnicie cały aromat)
- 10 plasterków galangalu
- 2-4 tajskie papryczki chilli (małe i cienkie, ja używam suszonych - możesz użyć ich mniej lub więcej, w zależności od tego jak ostre jedzenie lubisz)
- 1 łyżka tajskiej pasty chilli (ja używam Maepranom, to tajski klasyk)
- łyżka sosu rybnego
- sok z całej limonki
- garść posiekanych liści kolendry i garść zielonej cebulki pokrojonej w ok. 3 cm kawałki (do przybrania)
PRZYGOTOWANIE
- Do woka wlej wodę i dodaj grzyby, pomidora, trawę cytrynową, galangal, liście kafiru i papryczki chilli. Szybko doprowadź do wrzenia i chwilę gotuj, aż poczujesz wszystkie aromaty. UWAGA: jeśli Twój pomidor jest mocno dojrzały i miękki, dodaj go dopiero pod koniec kolejnego kroku.
- Do gotującego się bulionu wrzuć krewetki (lub inne mięso) i gotuj, aż będą gotowe. UWAGA: jeśli używasz krewetek mrożonych (tych różowych), to pamiętaj, że są one już po obróbce cieplnej, więc teraz musisz je tylko podgrzać.
- Teraz dodaj pastę chilli, sok z limonki i sos rybny. Jeśli chcesz, dodaj też ok. 2-4 łyżki mleka kokosowego. Chwilę gotuj, mieszając, aż pasta chilli równo się rozprowadzi.
- Zupę przelej do miseczek, posyp kolendrą i cebulką. Gotowe!