Trochę jest na rzeczy z tą starą, nierdzewiejącą miłością - choć przez ostatnie 8 miesięcy zjeździłem spory kawałek Azji, największy sentyment wciąż mam do Tajlandii. To tam wybrałem się na pierwsze dalekie wakacje, zapałałem sympatią do Orientu i złapałem bakcyla podróżowania. Według mnie to najlepsze miejsce do rozkochania się w Azji!
Ucieszyłem się, gdy ITAKA zapytała mnie, który kraj moim zdaniem jest najlepszy na pierwsze wakacje w Azji, bo o Tajlandii mogę mówić bez końca. Niesłychanie przyjazna, bardzo smaczna (nigdy nie ukrywałem, że uwielbiam tajską kuchnię - znajdziecie u mnie nawet przepis na pad thaia oraz zupę tom yam) i egzotyczna - przepełniona zapachem kadzideł i kwiatów, złotym blaskiem świątyń oraz uśmiechem zerkającego zewsząd grubiutkiego Buddy. Rajska i tropikalna na południu, tajemnicza i dzika na północy, a w centrum przyozdobiona szalonym Bangkokiem, jednym z moich ulubionych miast na świecie. Do tego wszystkiego podróżowanie po kraju jest łatwe i bezpieczne (no, przy zachowaniu odrobiny zdrowego rozsądku) - naprawdę więcej mi do szczęścia nie potrzeba.
Żeby nie być gołosłownym: oto dlaczego uważam, że Tajlandia to najlepsze miejsce na pierwszą podróż do Azji (a te powody mógłbym mnożyć i mnożyć!).
Bo jej egoztyczna kultura jest niezwykle przyjazna i ciekawa
Mieszkańcy Tajlandii są jednymi z najmilszych ludzi, których spotkałem dotychczas podczas swojej podróży dookoła świata. Uśmiechnięci (Tajlandię nazywa się czasem z resztą Krainą Uśmiechów), przyjaźni i z reguły bardzo pomocni. Z resztą zawsze mam nieodparte wrażenie, że w całym kraju panuje pogodna i przyjacielska atmosfera. Do tego jest mistycznie: ze świątyń sączy się na ulicę intensywny zapach kadzideł, na ulicznych straganach piętrzą się słodko pachnące ofiarne kwiaty, a z niewielkich ołtarzyków na każdym rogu zerkają na okolice błyszczące figurki Buddy. W kolorowych świątyniach, po których bezgłośnie snują się mnisi w szafranowych szatach, panuje nastrój spokoju i wyciszenia, który wprost uwielbiam, a w imponujących kompleksach starożytnych świątyń można poczuć i zrozumieć, jak wielkie i potężne było niegdyś Królestwo Tajlandii.
Tajski szef kuchni, jak zwykle, uśmiechnięty od ucha do ucha :). |
Tajskie świątynie i pałace są przepiękne - tu Garuda trzymający węża Naga. |
Jednym z bardziej imponujących posągów, jakie widziałem w kraju, jest słynny Odpoczywający Budda ze świątyni Wat Pho. |
Choć na pozór podobne, posagi Buddy często różnią się między sobą - jest wiele póz, w których się go przedstawia, a nawet drobny gest dłonią czy palcami zmienia znaczenie rzeźby. |
A takich miejscach nie umiem nie popadać w zachwyt - nad kunsztem artystów przede wszystkim! |
Słoń (taj. chang) to od wieków niezwykle ważny symbol, a także zwierzę narodowe Tajlandii. |
Nie tylko złoto i kamienie szlachetne - malowany piaskowiec też może być piękny! |
Bo jej kuchnia jest jedną z najlepszych (i najoryginalniejszych) na świecie
I nie powinno to w zasadzie dziwić - pachnie trawą cytrynową i liśćmi limonki kaffir, smakuje mlekiem kokosowym i imbirem, jest kolorowa, chrupiąca i cudownie pikantna. Najmilej wspominam kursy gotowania właśnie w Tajlandii - kilka prostych składników, świeże warzywa i zioła, gorący wok i voilà. Czy to krewetki w tempurze ze świeżym sosem chilli na południu, aromatyczny pad thai na ulicznym straganie w Bangkoku czy powalająca bogatym smakiem i chrupkością (tak, chrupie!) zupa khao soi na północy, kuchnia tajska Was nie rozczaruje.
Świeże warzywa, aromatyczne zioła, odrobina wody i gorący wok - przygotowanie tom yam zajmuje dosłownie kilka minut, koniecznie spróbujcie! |
Chrupiące krewetki w tempurze - najlepiej smakują oczywiście w knajpie przy plaży! |
Curry to jedno z flagowych tajskich dań. Zielone, czerwone, żółte, panang czy massaman - PYCHA. |
Pad thai, czyli smażony tajski makaron na jednym z ulicznym straganów - dla mnie smak lata i wakacji, koniecznie sprawdźcie mój przepis! |
I wreszcie jej plaże - bo są po prostu szałowe!
Na mojej liście najpiękniejszych plaż Tajlandia ma całkiem silną reprezentację. Niektóre z jej wysp są tak rajskie, że wyglądają jak żywcem wyjęte z pięknych, błyszczących pocztówek. Przejrzysta, ciepła woda oblewa oślepiająco jasny piasek, który ocieniają kiwające się na wietrze kokosowe palmy. Sielsko i anielsko, nic, tylko wygrzewać się i odpoczywać!
Obrazek mówi sam za siebie, prawda? |
Ja plaże uwielbiam najbardziej po południu - wyobrażacie sobie codziennie taki spektakl :)? |
Przed moją pierwszą podróżą do Azji byłem pełen obaw - to w końcu kawał drogi, drugi koniec świata i kultura zupełnie inna od naszej. Zwyczajnie nie wiedziałem, czego się spodziewać. Kupiłem bilet w liniach lotniczych, o których nigdy nie słyszałem, zarezerwowałem hotel, który nie był tak fajny, jak na zdjęciach i tak dalej. Nie od razu Rzym zbudowano i nie od razu musicie porywać się na samodzielnie przygotowany wyjazd (dla mnie to ogromna frajda, ale przecież nie każdy musi to lubić!). Dlatego jeśli potrzebujecie pomocy, a swoje pierwsze wakacje w Azji chcecie mieć zaplanowane od A do Z, rzućcie okiem na propozycje wyjazdów, które przygotowała dla Was ITAKA. Wrócicie oczarowani i mam nadzieję z bakcylem do dalszego eksplorowania cudownej Azji - tak ja ja. Już za nią tęsknię!
* Artykuł powstał w ramach współpracy z Biurem Podróży ITAKA, ale opinia na temat Tajlandii i miłość do niej są moje i tylko moje <3.