Kuchnia tajska? Idealna na wiosnę. Świeża, chrupiąca, prawdziwa torpeda smaków i zapachów. Więc żeby było prosto: łapcie mój sprawdzony przepis na 3 tajskie dania, idealne na wiosenny (albo letni) obiad.
Okazja na tajskie jedzenie nigdy nie jest zła (wiecie już pewnie, że je UWIELBIAM), ale pozimowe słońce i spotkanie z przyjaciółmi to moment dobry podwójnie. Ale po kolei: dostałem niedawno prezent od Campo Viejo, producenta świetnego wina z hiszpańskiego regionu Rioja – trochę wina i uroczy liścik spuentowany hasłem: „odkorkuj życie!”. Zabawa, do której mnie zaprosili, miała polegać na powitaniu wiosny: z uśmiechem, dobrym jedzeniem, na luzie i bez zadęcia. Sprawa była więc dla mnie prosta: znajomi, moje ulubione tajskie smaki i pyszna Rioja, którą uwielbiam od czasu wizyty w niesamowitej winnicy Campo Viejo w hiszpańskim Logroño (zajrzyjcie, jeśli jeszcze nie widzieliście tego wpisu). Rioja kojarzy się głównie z winem czerwonym (i słusznie!), ale jeśli wolicie białe, nic straconego: jest też białe.
Skrzyknąłem więc paczkę znajomych, stanąłem przy woku i przygotowałem te trzy rzeczy – moje bardzo lubiane tajskie trio, które nigdy nie zawodzi, a w przygotowaniu jest naprawdę proste. Spróbujcie: nawet jeśli jeszcze nie wiecie, czy lubicie tajskie jedzenie - polubicie je naprawdę szybko (a składniki znajdziecie w każdym supermarkecie). Oraz: sos orzeszkowy do satay’ów jest OBŁĘDNY.
1. Wegetariańskie panang curry
Panag curry to moje ulubione tajskie curry – jest relatywnie mało pikantne i cudownie orzechowe w smaku (orzeszki są w samej paście i dodaje się je do gotowego curry). Jest też gęstsze, bo z reguły tajskie curry ma formę zupy, a to raczej warzyw w gęstym sosie (mleczko na woku możecie zredukować mniej lub bardziej).
SKŁADNIKI (2 porcje)
- 250 ml mleka kokosowego
- 1 duża spiczasta słodka papryka
- 100 g zielonej fasolki albo groszku cukrowego
- 2 łyżki czerwonej pasty panang
- 6 świeżych (mrożonych) liści limonki kaffir
- 1 mała czerwona papryczka chilli
- 1/4 szklanki uprażonych i pokruszonych orzeszków ziemnych
- 1 łyżka oleju roślinnego do smażenia
- 2 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
PRZYGOTOWANIE
- Paprykę pokrój w plastry, fasolkę w 2 cm kawałki (strączki groszku zostaw w całości), a małe chili i liście kaffiru w cieniutkie paseczki.
- Na woku albo patelni rozgrzej olej i wrzuć na niego pastę curry - podsmaż chwilę, aby wydobyć aromaty i wlej mleko kokosowe. Dobrze wymieszaj i pogotuj 3-4 minuty na dużym ogniu (niech się mocno gotuje).
- Dorzuć warzywa, zmniejsz odrobinę ogień i gotuj, aż warzywa odrobinę zmiękną (ale wciąż powinny być chrupiące!).
- Na koniec dorzuć orzeszki, paseczki chilli i kaffiru, cukier i sos rybny. Podawaj z białym ryżem.
2. Satay’e z kurczaka w żółtym curry z sosem orzeszkowym
Grilowane mięso na patyku to klasyk tajskiego street foodu – sprzedawców z ich dymiącymi wózkami znajdziecie w Tajlandii na każdym kroku. W tej wersji mięso jest w aromatycznej kokosowej marynacie, a jemu je z przepysznym sosem kokosowo-orzeszkowym.
SKŁADNIKI (10-12 sztuk – zależy od tego, jak pokroisz mięso)
- 300 g piersi z kurczaka (pokrojona wzdłuż na paski)
- patyczki do szaszłyków
Maryntata
- 150 ml mleka kokosowego
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka żółtej pasty curry
- imbir (ok. 2 cm, drobno pokrojony)
- 1 czerwona papryczka chilli (drobno pokrojona)
- 2 łyżki sosu sojowego jasnego
Sos
- 250 ml mleka kokosowego
- 3 czubate łyżeczki masła orzechowego
- szczypta soli
PRZYGOTOWANIE
Połącz składniki marynaty, dodaj mięso, dokładnie wymieszaj i odstaw na ok. 30 minut.
Patyczki włóż do naczynia z wodą – namoczone nie będą się przypalać podczas smażenia.
Przygotuj sos: w rondelku połącz mleko kokosowe z masłem orzechowym i solą, zagotuj do zgęstnienia.
Wyjmij patyczki z wody. Ponadziewaj na nie zamarynowane mięso ponadziewaj (wzdłuż) i grilluj do zarumienienia z obu stron na patelni grillowej, zwykłej albo na grillu (użyj rękawiczek, bo kurkuma mocno farbuje).
Gotowe sataye podawaj z sosem orzeszkowym.
3. Świeże springrollsy
Czyli świetna opcja na lekką przekąskę albo przystawkę przed obiadem. Wymagają najwięcej pracy z całej trójki dań, ale warto się trochę pomęczyć. To wariant klasyczny: z polędwiczką, krewetkami i omletem, ale jeśli chcecie przyspieszyć przygotowanie albo mieć wariant wegetariański, pomińcie te pozycje (czyli będą to warzywno-ziołowe springrollsy z makaronem ryżowym – też są świetne).
SKŁADNIKI (10 sztuk)
- 10 arkuszy dużego papieru ryżowego
- 100 g makaronu ryżowego vermicelli
- 100 g polędwiczki wieprzowej
- 10 średnich krewetek
- 1 duże jajko
- 10 liści sałaty karbowanej
- garść kiełków fasoli mung
- bazylia tajska, mięta, kolendra, trawa cytrynowa
- 1 łyżka octu ryżowego
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
PRZYGOTOWANIE
- Przygotuj składniki: makaron przygotuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Mięso ugotuj w wodzie z rozgniecioną trawą cytrynową i pokrój na cienkie plasterki. Krewetki ugotuj w wodzie z łyżką octu ryżowego i przekrój wzdłuż na dwie części.
- Zrób omlet: jajko roztrzep z odrobiną wody i mąką ziemniaczaną - usmaż cienki omlet. Pokrój w wąskie paski (mąka dodaje mu elastyczności, więc łatwiej się z nim obchodzić – jeśli wolisz, możesz z niej zrezygnować).
- Arkusz papieru ryżowego rozłóż na blacie (najlepiej na kawałku papieru do pieczenia – nie będzie się przyklejał) i zwilż mokrą dłonią. Ułóż na nim równo składniki: dwie połówki krewetki, między nimi plasterek mięsa, a na to wstążkę omletu, kiełki, kilka liści bazylii, mięty i kolendry, liść sałaty i małą garść makaronu. Zagnij oba boki arkusza równo do środka i zroluj ciasno sajgonkę. Na końcu dociśnij, aby krawędź papieru dobrze się skleiła (możesz ją ewentualnie jeszcze odrobinę zwilżyć).
- Springrollsy smakują rewelacyjnie ze świeżym, domowym sosem chili – zobacz super-łatwy przepis. Smacznego!
Sami widzicie: przygotowanie tajskiego obiadu (no, może za wyjątkiem rolowania sajgonek) wcale nie jest wybitnie skomplikowane, a jest bardzo smacznie i kolorowo. Dodajcie do tego przyjaciół i lampkę wina i nie mam pytań. Dobrej wiosny kochani!
*** przepis na tajski wiosenny obiad powstał we współpracy z Campo Viejo – dzięki za inspirację do stworzenia przefajnego popołudnia!