Dokładnie tak! Z jedzeniowymi i podróżniczymi zapaleńcami jeżdżę do Azji już od jakiegoś czasu, ale takiego wyjazdu jeszcze nie organizowałem... Serio Wam mówię, to będzie coś!
Gdzie jedziemy?
Może pamiętacie (a może nie), że na początku 2018 zrobiłem sobie miesięczny trip po Malezji, nagrywając foodvlogi (znajdziecie je TU) i generalnie jedząc, jedząc i jeszcze raz jedząc. Malezja to niesłychanie kolorowy, ciekawy i smaczny kraj, dlatego pomyśleliśmy z Patrycją, że nie ma lepszego kierunku na szalony i zakręcony wyjazd, który ma być dla Was urlopem życia. No więc: jedziemy do Malezji! Bo #MALEZJAna100pro!
Dlaczego akurat Malezja?
Bo Malezja to prawdziwa Azja Południowo-Wschodnia, nawet trochę w pigułce. To niesłychany tygiel kulturowy i religijny, gdzie mieszają się wszystkie możliwe nacje i kultury z regionu. Spotkacie tu Malajów, Hindusów, Chińczyków, Indonezyjczyków, Tajów, Khmerów czy Filipińczyków z całym bagażem, który przywieźli - często pokolenia temu - ze swoich ojczyzn. Obok meczetów stoją więc posągi Buddy i świątynie hinduistyczne, a indonezyjskie warungi (tradycyjne jadłodajnie) sąsiadują z kopitiamami, czyli typowymi malezyjskimi kawiarniami, w których dominują wpływy chińskie, a poza kawą, zjecie tu tradycyjne posiłki (za tosty z kremem kokosowym na śniadanie dacie się pokroić!). Malezja to gigantyczny kocioł, w którym mieszają się wszystkie kolory, smaki i zapachy świata. To miejsce, którego NIE MOŻNA nie poznać!
Co będziemy robić?
Pomysleliśmy z traveLover, że zaprojektujemy dla Was wyluzowany i trochę zakręcony wypad z masą dobrej szamy, lokalnymi doświadczeniami i sesjami zdjęciowymi (no chyba, że nie będziecie mieli ochoty!). Więc w praktyce będzie to wyglądało tak, że przez cały wyjazd będę Wam podsuwał pod nos rewelacyjne street foodowe JEDZENIE (i pokażę, jak je fotografować), a Patrycja sprzeda Wam hinty, jak zrobić (i obrobić) świetne ZDJĘCIA na Instagrama.
Wybierzemy się też na LEKCJĘ GOTOWANIA (spokojnie! żadne hardcore! byliście kiedyś na jakichś warsztatach gotowania w Polsce? to będzie dokładnie taki fun, ale dużo smaczniejszy), gdzie - w lokalnej szkole i pod okiem malezyjskiego kucharza - nauczymy się kilku klasycznych przepisów na Malezysjkie smakołyki. Wybierzemy się też na zakupy na targ, żeby popodglądać poranne malezyjskie życie.
Będziemy też mieli sporo czasu na RELAKS: nad basenem czy na rajskiej plaży - w końcu to urlop, więc pobyczyć się też trzeba. A to tylko czubek góry lodowej - w opisie wyjazdu znajdziecie więcej info!
Jak to wygląda i ile kosztuje?
Przygotowaliśmy dla Was dokładny opis wyjazdu, który znajdziecie TU (daty, opis dzień po dniu, co jest w cenie, a co nie itd.). Zajrzyjcie koniecznie! A jeśli będziecie mieli jakieś pytania, śmiało do nas piszcie :). A tymczasem sami oceńcie: czy Malezja nie jest obłędna?!
/ zdjęcie tropikalnego lasu: Chris Abney via unsplash.com /