Coraz więcej mówi się dziś o byciu #eco i #lesswaste w kuchni czy podczas zakupów, ale warto pamiętać o tym również w podróży – a zacząć można od kosmetyków, które się ze sobą zabiera: wybierając te naturalne, zrobicie dobrze za równo dla siebie, jak i dla planety.
Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy rzuciłem stałą pracę i dużą część roku zacząłem spędzać w podróży. Po pierwsze: podróże – zwłaszcza w biedniejsze rejony świata – okrutnie uwrażliwiają na problem zanieczyszczenia środowiska, a po drugie: skóra w podróży błaga o litość. Możecie się podśmiewać, ale ostatnie dwa lata – od kiedy podróżowanie stało się moją pracą – odbiły się na mojej skórze, jakby było ich co najmniej pięć.
Na szczęście jest kilka patentów, dzięki którym można zminimalizować negatywny wpływ podróżowania na środowisko, a przy okazji własne zdrowie – i dlatego pomyślałem, że fajnie będzie podzielić się z Wami moimi #EcoTripTipami.
Na pierwszy ogień wrzucam właśnie kosmetyki naturalne, bo dzięki nawiązanej niedawno współpracy z marką Schmidt’s mam okazję pokazać Wam kilka nowości na polskim rynku, a jak wiadomo – fajnymi rzeczami warto się dzielić. No więc: dlaczego warto sięgać w podróży po kosmetyki naturalne?
/ SKÓRA
Skóra umęczona przez podróż jest dużo bardziej wrażliwa na działanie składników w naszych kosmetykach. Wyobraźcie sobie, że 20 godzin spędzacie w przesuszonych samolotach i na lotniskach, żeby wyjść nieprzygotowanym na ostre słońce i za chwilę schować się w klimatyzowanym hotelu. A potem powtórzcie to kilka razy (w międzyczasie wystawiając się codziennie na podrównikowe słońce) i gwarantuję Wam, że skóra twarzy będzie wyglądała jak drobny papier ścierny… Dlatego tak ważne jest, żeby w podróży stawiać (możliwie często, bo wiadomo, że nie zawsze się da) na kosmetyki ze składnikami pochodzenia naturalnego i nie dotyczy to tylko dalekich tripów, ale też krótkich wypadów: słońce nad polskim morzem czy mróz na alpejskich stokach daje skórze po gnatach tak samo mocno!
/ ZDROWIE
Naturalne jest zdrowe! Składniki naturalnego pochodzenia są dla nas dobre, dlatego warto wprowadzić do swojej podróżnej kosmetyczki więcej przyjemnych, pachnących, naturalnych substancji. Im prościej, tym dla nas lepiej, a lista dobrych składników, które otaczają nas na co dzień, jest naprawdę długa. Naturalne olejki eteryczne i barwniki, wyciągi i oleje roślinne, kwasy owocowe czy minerały i witaminy – dziś naprawdę łatwo je mieć pod ręką!
/ OPAKOWANIA
To niestety zmora dzisiejszych czasów (i w domu, i w podróży), a ilość odpadów, które codziennie powstają na całym świecie, jest OGROMNA - dlatego to tak ważne, żeby próbować ograniczać liczbę opakowań w naszych kosmetyczkach: na przykład sięgając po mydło w kostce – które z powodzeniem zastąpi mydło do rąk, żel do twarzy i pod prysznic, po kosmetyki w większych butelkach i tubkach, które w podróż zabierzemy w mniejszych, wielorazowych pojemnikach czy po wydajny dezodorant w sztyfcie.
/ SCHMIDT’S
Jaime Schmidt – założycielka marki – stworzyła skuteczne i świetnie pachnące kosmetyki unisex ze składnikami pochodzenia naturalnego. Sięgnęła po witaminy, minerały i olejki zapachowe, które od zawsze są wokół nas i są dla nas najlepsze. W mojej kosmetyczce pojawiły się naturalne mydło w kostce, pasta do zębów i jamy ustnej oraz dezodorant w sztyfcie, a razem z nimi drzewo cedrowe, jałowiec, węgiel, piasek wulkaniczny, kokos i dużo innych składników prosto z natury. Zaczynam testy!
// tekst powstał we współpracy ze Schmidt's - dam Wam znać, jak efekty testów!
// zdjęcie liścia oraz zdjęcie skały: unsplash.com