2020/11/09

Wakacje w Lombardii: co robić nad jeziorem Iseo

Północne Włochy kojarzyły mi się zawsze z górami w wydaniu zimowym: szusowaniem w Dolomitach i popijaniem na stoku ciepłego bombardino. Trochę przypadkiem trafiłem do Lombardii latem i zorientowałem się… że to świetne miejsce na urlop nad wodą!


A dokładnie nad jeziorem: na północy Włoch znajdziecie ich kilka, na czele ze słynnymi Gardą i Como. Jezioro Iseo - położone między nimi i zdecydowanie od nich mniejsze - jest mniej popularne, mniej oblegane, bardziej kameralne i swojskie, bo na wakacje i weekendowe wypady wybierają je głównie Włosi, a nie Niemcy, Szwajcarzy czy Austriacy, jak ma się to w przypadku Gardy i Como. Mówią też, że jest tu taniej, ale nie mając porównania, wierzę na słowo. Tak czy inaczej: Lago d’Iseo to ŚWIETNE miejsce na kilkudniowy wypad, podczas którego możecie pojeść włoską szamę, popić trochę wina, dopchać to lodami albo tiramisu i zalegnąć potem na plaży - zestaw idealny! Łapcie moje pomysły na spędzenie czasu nad jeziorem Iseo.

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Zanim o Iseo, muszę Wam opowiedzieć o hicie, o którym się niedawno dowiedziałem. Przyjaciele moich znajomych wypuścili niedawno aplikację MyLuggage, która pomaga przygotować się do bezstresowego urlopu – przygotowuje listę pakowania, przypomina o rzeczach, które trzeba przed urlopem zrobić i podaje masę przydatnych info o Waszym miejscu docelowym. Testowałem już podczas dwóch wyjazdów i jestem ZACHWYCONY. Dlaczego? Otóż:

  • lista pakowania jest generowana na podstawie konkretnego wyjazdu i rzeczy, które planujecie na nim robić – nie ma mowy o jednej gotowej liście, bo tak jak każdy wyjazd jest inny, tak inaczej na każdy trzeba się spakować (apka zadaje Wam szereg pytań i z listy wybieracie odpowiedzi, na postawie których jest generowana lista specjalnie dla Was)
  • lista pakowania jest MEGA skrupulatna: chciałem kiedyś zagiąć algorytm, ale mi się nie udało, nie ma opcji, żeby czegoś na niej zabrakło (obejmuje ubrania, gadżety, dokumenty, kable, ładowarki, podstawowe leki, kosmetyki, wszyyystko)
  • dostajecie też zestawienie bardzo przydatnych informacji na temat samych technik pakowania, w zależności od rodzaju wyjazdu - możecie sprawnie nauczyć się, jak składać czy rolować ubrania, wszystko opisane w formie video poradników
  • otrzymujecie listę przypominajek przedurlopowych, na przykład: opróżnić lodówkę, sprawdzić pocztę, podlać kwiatki i tak dalej – niby jasne rzeczy, ale komu nie zdarzyło się zapomnieć…
  • dostajecie też zestawienie bardzo przydatnych informacji na temat miejsca, do którego jedziecie: o walucie, cenach, pogodzie, transporcie, nawet o innych apkach, które mogą się Wam przydać
Polecałem MyLuggage już wielu osobom i każdy był zachwycony. Serio, jest bezbłędna. Wypróbujcie sami! GooglePlay & AppStore


* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

1. Odwiedzić miasteczka dookoła

Między innymi spokojne Iseo, tuż obok rezerwatu przyrody Torbiere del Sebino, na którego głównym placu w porcie czas zwalnia wieczorami jeszcze bardziej i nie ma lepszego miejsca na popołudniowe gelato. Eleganckie Sarnico, z którego pochodzą słynne motorówki Riva, równie piękne, co kosmicznie drogie, albo śliczniutkie Lovere na północy, którego piętrzące się kamienice otoczone są górami, przypominając włoską riwierę. Do części miasteczek dostaniecie się pociągiem, do innych samochodem albo promem, albo też…  swoją własną łodzią. Czytaj dalej!


2. Wypożyczyć łódź

I zobaczyć jezioro z poziomu tafli wody. Przy okazji trochę się pokąpać, poopalać i przybić do partu portów na coś do picia, jedzenia albo na lody. To mega frajda! Nigdy wcześniej nie zwiedzałem w ten sposób, a to naprawdę fajna sprawa – Lago d’Iseo jest relatywnie niewielkie, więc możecie ja całe opłynąć (jezioro jest wąskie i długie, ciągnie się przez 25 kilometrów, a trasa z góry na dół zajmuje półtorej godziny), zatrzymując się po drodze w kolejnych miasteczkach (darmowe „parkingi” oznaczone literką T znajdziecie w przystaniach w każdej miejscowości). Motorówkę możecie wynająć nawet bez patentu sternika, a cena będzie zależała od jej wielkości: moja mieściła do sześciu osób (choć optymalne były dwie, max cztery) i kosztowała 160 euro, a za wykorzystane paliwo zapłaciłem 45 euro (płaci się po powrocie do portu). Wypożyczalni jest nad jeziorem kilka, ja korzystałem z Nautica Bertelli i mogę ich polecić. Przed wynajem wszystko Wam wytłumaczą, dadzą mapę z oznaczonymi postojami i polecanymi zakamarkami jeziora. Bardzo fajna sprawa.


3. Spróbować Franciacorty

O której mogliście nawet nie słyszeć i nie ma się czego wstydzić – sam nie miałem wcześniej pojęcia, że na południowych krańcach jeziora Iseo produkuje się słynne i bardzo poważane musujące wino. Franciacortę produkuje się jak francuskiego szampana, czyli właśnie metodą szampańską, zwaną też tradycyjną – wino przechodzi podwójny proces fermentacji: pierwszą w beczkach (na tym etapie kończy się produkcja na przykład Prosecco), a drugą już w butelkach. Powstaje ona tylko na tym obszarze, a dokładniej w prowincji Brescia w Lombardii i posiada klasyfikacją DOCG, najwyższą we Włoszech, nadawaną najlepszej żywności, produkowanej na ściśle określonym terenie według ściśle określonych receptur, a do jej produkcji wykorzystuje się winogrona szczepów Chardonnay, Pinot Nero i Pinot Bianco. Po więcej wiedzy, na zakupy i oczywiście DEGUSTACJĘ wpadnijcie do winnicy Barone Pizzini – założona w 1870 roku jest pierwszą wytwórnią organicznej Franciakorty!



4. Wypić espresso na Monte Isola

Z bezdyskusyjnie najładniejszym widokiem na jezioro! Monta Isola – największa z trzech wysp na jeziorze Iseo – jest przyczółkiem dla kilku uroczych miejscowości. Nad rybacką osadą Peschiera Maraglio na jej południowym krańcu góruje zamek Oldofredi, a z tarasu jego restauracji al Castello rozciąga się widok wart dużo, dużo więcej niż 2 euro, które zapłacicie za kawę. 


5. Aperitivo nad wodą

Nie możecie odpuścić! Na wschodnim wybrzeżu jeziora, trochę poniżej miejscowości Sulzano, mieści się jeden z fajniejszych barów, w jakich byłem. Do Darsena21 możecie wpaść na kolację, ale nawet samo aperitivo – czyli koktajl z drobnymi przekąskami podawanymi w cenie napoju – pozwoli Wam poczuć niesamowity klimat miejsca. Zwłaszcza po zmroku, gdy kamienny taras nad samą wodą rozświetlą nastrojowe lampki. Cudo.


6. Jeść!

Na przykład risotto – pochodzące w końcu z Północy Włoch – które nad jeziorem Iseo może być doprawione bąbelkami Franciakorty i podane w bajkowym ogrodzie otoczonym oliwnymi drzewkami (to w restauracji Cascina Doss). Albo obłędna pizzę (w końcu to Włochy) w Ristorante San Martino, której kraciaste stoliki rozstawiane są wieczorem w niewielkim parku przy porcie, fundując obłędny widok na zachodzące za wzgórzami słońce. Albo cudne ciacha i wypieki w pracowni cukiernika Fabio Nazzari, który włoskie cornetta wykręca w kosmiczne cuda w swojej Patisserie-Chocolaterie. OMG, serio.



// MAPA //

więcej o mnie